Jedzonkowo

Strogonow

Kupiłam go jakiś czas temu na spróbowanie, ciekawa jak może smakować wegetariańska wersja dania, które tak jednoznacznie kojarzy się z mięsem. Potem zdarzało się, że trzymałam jeden słoik jako zapas na czarną godzinę w spiżarce, gdyby się okazało, że muszę coś na szybko przygotować choćby do pracy.

Muszę przyznać, że ten strogonow to bardzo udane danie. Zapach jest bardzo zachęcający, również dobór przypraw powoduje, że nie odczuwamy wcale, że nie ma tam w ogóle mięsa. Jest soja, z tym trzeba się liczyć, i jako danie gotowe ze słoika trudno też mówić o wielu wartościach odżywczych, ale na sytuacje awaryjne jest to całkiem dobra propozycja. Taki jeden słoik starcza na dwie spore porcje. Najlepiej nam smakował z makaronem, polecam więc to połączenie.

Warto, czy nie warto? Dla samego smaku warto, ale ponieważ jest to wysoko przetworzona żywność, to niekoniecznie polecam to na codzień. Ale fajna z tego odmiana po wciąż tych samych sosach słoikowych. :)

Bitki wegetariańskie

Postanowiłam kupić je na spróbowanie, bo byłam bardzo ciekawa ich smaku. I muszę przyznać, że ten mały słoiczek potrafi pozytywnie zaskoczyć. Większości osób wegetariańskie jedzenie kojarzy się z czymś niesmacznym i monotonnym, ale te bitki wcale takie nie są. Są bardzo dobrze przyprawione, delikatne, a wyglądem potrafią zmylić niejednego. Powinny smakować nawet komuś, kto nie przepada za smakiem tofu i generalnie soi.

Plusem jest również to, że w takim małym słoiczku zmieściło się sporo sojowych kotlecików, akurat na dwie porządne porcje, a sosu jest tylko trochę (nie zaś odwrotnie). Muszę przyznać, że tymi bitkami firma Primavika zwróciła moją uwagę i na pewno sięgnę z ciekawości po ich pozostałe wyroby. :)

Krewetki w cieście

Kupione w Lidlu i cieszące się tam niemałym zainteresowaniem klientów (ilekroć tego typu produkty rzucane są do tej sieci sklepów, znikają bardzo szybko z półek i lodówek). To mrożonka, którą wystarczy wrzucić do piekarnika i po niedługim opiekaniu dostajemy gotowe danie na stół. Całkiem smaczne (o ile ktoś lubi „robaki”, czyli krewetki), a przy tym naprawdę sycące ze względu na ciasto. Ciekawa odmiana od tradycyjnej kuchni, i przede wszystkim opcja dla leniwych, bo nie wymaga wiele wysiłku. :)