Myślałam, że może smakować dziwacznie, jako że zmieszano w jogurcie jabłko z miętą, ale jogurt okazał się naprawdę smaczny. Czy jest rzeczywiście dietetyczny i z istotnym dodatkiem błonnika – tego nie wiem. W sklepie nie widziałam innych smaków, więc nie mogę porównać jak one smakują. Wiem natomiast, że w tej linii „Dr Maciej Fiber+” są dostępne jeszcze smaki: śliwka i pomarańcza z cytryną.
Dr Maciej to jakaś ważna postać w Warmii, bo ma również linię jogutrów „Beauty Line Qjogurt” z koenzymem Q10 (tutaj jest zdecydowanie więcej smaków do wyboru). Poszukam w sklepach, bo jestem ciekawa. :)
Jogurt 0% tłuszczu, o moim ulubionym smaku waniliowym. Mała, poręczna buteleczka, a jogurt mocno słodki. Smaczny, ale zamiast tłuszczu dodali więcej cukru, więc w sumie kaloryczność niespecjalnie się zmniejszyła. ;) Oznaczenie „0%” jest tak wielkie, że amator produktów light od razu je zauważy i sięgnie po ten jogurt do lodówki w supermarkecie. Nie łudźmy się jednak, że odczujemy jakąś wyraźną różnicę smaku między tym jogurtem, a jogurtem waniliowym innej firmy. Wanilia to wanilia, czyli – ulepek.
Gęsty, ale nie byłam nim jakoś zachwycona. Polskie jogurty są wyraźnie lepsze. Będąc jednak w Czechach postanowiłam wypróbować ich nabiału, i to najchętniej sięgając po najróżniejsze jogurty i kefiry żeby mieć porównanie. Wypiłam to, a jakże, ale następnym razem bym się już tak ochoczo na to nie rzuciła.